Cześć, w tym wpisie odpowiem na często pojawiające się w mejlach pytanie o najlepsze miasta do emigracji do Niemiec 🙂 Mam dla Ciebie pakiet przydatnych spostrzeżeń. Biorę pod uwagę wiek i stan cywilny a także cele emigracji, też w zależności od wykształcenia. Odnoszę się do oficjalnych rankingów i jednocześnie podam praktyczne spostrzeżenia od osoby, która tu żyje już prawie dekadę. Również te politycznie niepoprawne 😉 Na końcu znajdziesz mój subiektywny plebiscyt miast w Niemczech 😉 Jeśli jesteś tu pierwszy raz – nazywam się Sylwia Ammon, przyjechałam do Niemiec zaraz po studiach, bez znajomości języka. Teraz znam niemiecki biegle i pomagam Polakom uczyć się języka i zorganizować fajne, satysfakcjonujące życie w Niemczech. Stworzyłam taki blog, jaki sama chciałabym móc przeczytać, jak prawie dekadę temu wsiadałam sama do autokaru z jedną walizką i brakiem pewności jutra. Zapraszam Cię też na filmik na Youtube, który będzie świetnym uzupełnieniem tego wpisu:
Szukasz pracy na stałe czy na chwilę?
Jeśli szukasz pracy na chwilę, miejsce pobytu tak naprawdę ma podrzędne znaczenie. Ważniejsze jest to, jak bardzo się sprężysz żeby wyjść na swoje – i np. oszczędzić 50 000zł w rok (jak ja – opisuję to w tym artykule), wrócić do domu i zamknąć za sobą rozdział życia pt. “Niemcy”.
Możesz znaleźć sobie pracę przez internet – czytaj mój wpis na temat poszukiwania pracodawcy, który Cię nie oszuka. Wielu z nich oferuje zakwaterowanie. Alternatywnie zachęcam do szukania mieszkania na własną rękę w jakimś małym albo średnim miasteczku i szukania pracy dopiero na miejscu.
Wystarczy że roześlesz albo rozniesiesz CV (zapraszam do mojego darmowego poradnika na temat pisania CV po niemiecku – kliknij tutaj). Naprawdę pracy jest teraz wszędzie na pęczki, więc na pewno nie będziesz długo szukać. Nawet z marną znajomością języka (ale na pewno już po dostaniu się do pracy będziesz musiał się zacząć uczyć! w moim bezpłatnym ebooku dowiesz się, jak ogarnąć niemiecki samemu w domu-kliknij). W zachodnich Landach zarabia się z reguły więcej i ludzie są bardziej otwarci i tolerancyjni – co nie znaczy że powinieneś się ograniczać tylko do zachodu. Szczególnie, jeśli wyjeżdżasz tylko na chwilę.
Niemcy – miasta takie jak Stuttgart, Frankfurt, Monachium, Berlin – dlaczego subiektywnie odradzam?
Wiele rankingów miast, tych oficjalnych i tych od polskich bloggerów, to lista tych największych niemieckich miast. Oczywiście patrząc na mapę Niemiec to właśnie te miejsca najbardziej rzucają się w oczy.
Tak naprawdę w obecnych czasach moim zdaniem nie jest to najlepszy wybór. Mieszkania w dużych miastach kosztują w tym momencie krocie. Przykład? W Monachium trzypokojowe mieszkanie (małżeństwo plus dziecko) to wydatek około 2000euro w wynajmie ? Przy czym zdobyć lokum graniczy z cudem, ponieważ są kolejki chętnych. Zastanów się, czy chcesz szarpać się na takie wydatki? I stać godzinami w korkach w kurzu? Ja osobiście stukam się w głowę, jak widzę znajomych szarpiących się z olbrzymim kredytem na ciasny dom na przedmieściach Stuttgardu, gdzie do samego miasta jest z godzinę drogi.
Niemcy – największe miasta i problem z obcokrajowcami
Kolejnym olbrzymim minusem jest ilość obcokrajowców. I to tych “problematycznych”. Nowi “socjalni goście” Niemców kotłują się szczególnie w dużych ośrodkach miejskich, np. tworząc “nieprzyjemną atmosferę”, albo wręcz gangi.
Te “apokaliptyczne” wizje z polskiej telewizji, mają miejsce raczej właśnie w tych wielkich molochach typu Norymberga, Berlin czy Mannheim. Na prowincji jest spokój – o tym piszę w dalszej części wpisu. Jeśli np. nie znasz języka i celujesz w pracę bez kwalifikacji, np. przy sprzątaniu, to w takim mieście jest też olbrzymia konkurencja, która obniża stawki. Ale też jest większy młyn – więcej klientów. Zupełnie inaczej niż np. w sklepach na prowincji, gdzie stawki podobne ale się niekoniecznie narobisz 😉
Niemcy – miasta typu Frankfurt, Hamburg, Norymberga – dla kogo będą dobrym wyborem?
Największe niemieckie miasta są fajne, jeśli jesteś singlem, młodym i np. planujesz dłuższy pobyt, albo jeśli masz albo planujesz zdobyć dobre kwalifikacje. W sumie podobnie jak ja jak wyjechałam 😉 Chociaż ja byłam w średniej wielkości mieście, ale był tam akurat uniwersytet i już po ok. półtorej roku zapisałam się tam na germanistykę – opisuję to we wpisie na temat studiów w Niemczech – kliknij tu i czytaj.
Tylko właśnie – za możliwość mieszkania w mieście i korzystania z jego możliwości, przy stale rosnących cenach czynszów, płacisz sporą kasę. Dlatego po zdobyciu kwalifikacji, jeśli np. chcesz ułożyć sobie życie, mieć dzieci, radziłabym się stamtąd katapultować. Chyba że chcesz szarpać się z brakiem miejsc w przedszkolach, nawałem obcokrajowców, korkami, brakującymi/drogimi miejscami parkingowymi, wysokimi czynszami itp.
Oczywiście jeśli masz świetne kwalifikacje, jesteś lekarzem lub wysokiej klasy specjalistą, będzie Cię stać na fajne życie bez też w tych najdroższych ośrodkach 😉
Mniejsze miejscowości bliżej lub dalej od tych dużych i całkowite wiochy
Co mi rzuca się w oczy, jak wyjeżdżam z miasta i np. robię zakupy w jakimś lokalnym sklepiku w mniejszej miejscowości? Po pierwsze luz, sączą się jacyś pojedynczy klienci, kasjerki leniwie przesuwają towary na taśmie. W momencie kiedy 10 km dalej w mieście, na takim samym stanowisku, kobiety żonglują towarami i w pocie czoła biegają między regałami przerzucając towar z palet. Pamiętaj, że nawet na takim stanowisku w Niemczech zarabia się naprawdę godne pieniądze (czytaj mój megapopularny wpis – czy opłaca się wyjeżdżać do Niemiec, argument numer 1.).
Praca może być naprawdę lżejsza (chociaż nie zawsze!), ale naprawdę warto czasem otworzyć głowę na takie możliwości. Czynsze oczywiście praktycznie zawsze są niższe. Jest spokojniej i bezpieczniej (wiesz co mam na myśli!) i ciszej.
Miasto w Niemczech – jeśli masz rodzinę, celuj raczej we wioski
Masz już ustabilizowane życie rodzinne? Małe dziecko? Jeśli liczy się dla Ciebie spokój, bezpieczeństwo, stabilizacja, to rozważ małe miejscowości. Łącznie z tymi wioskami. Jeśli nie szukasz wrażeń, nie chce Ci się tracić energii na stanie w korkach, walczyć o miejsca w przedszkolu (czytaj mój wpis o przedszkolu w Niemczech), nie chcesz oglądać burek. Za to chcesz, żeby Twoje dzieci miały spokojne dzieciństwo, biegały po ogrodzie, uczyły się niemieckiego a nie mieszanki wszystkich możliwych języków.
Jednocześnie chcesz żyć na fajnym poziomie i nie wyrzucać pieniędzy na drogi czynsz. Pamiętaj, żeby być też relatywnie daleko od zjazdu z autostrady (my mamy trochę ponad 10 km). Niestety w większych miejscowościach z bezpośrednim połączniem grasują złodzieje, jak to Niemcy mówią, “ze wschodniej Europy” – często np. z Rumunii, które włamują się do domów.
Ja wylądowałam w miejscowości, która jest tak mała, że wpisując jej nazwę na mapie google, nie znajdziesz jej 😉 To jest dosłownie 150 domów, brak sklepu, otoczone górkami, jest nawet miejsce do kąpania pod chmurką. Dla mnie super: czyste powietrze, spokój, pod domem chodzą mi sarny i zające.
W dodatku mili i kulturalni sąsiedzi, bezpieczeństwo, cisza i spokój. Odkąd mam dzieci na serio więcej mi nie trzeba. Co ciekawe, jestem chyba jedynym obcokrajowcem tutaj – jednocześnie nikt na mnie krzywo nie patrzy ani nic (czytaj mój wpis: jak Niemcy traktują Polaków). Więc jeśli boisz się “uchodźców”, to celuj absolutnie w takie miejsca. Co ciekawe, całkiem sporo tu się dzieje – są wiejskie imprezy, przedstawienia, stowarzyszenia, spotkania. Aż się dziwię że ludzie aż tak dużo organizują, mimo że to na serio d*pa świata 😉
Miasta w Niemczech – subiektywny plebiscyt 😉
Przedstawię Ci parę miast, gdzie sama bywałam lub gdzie mam znajomych 😉
Miasta blisko granicy – Leipzig, Dresden. Myślę że jakbym jeszcze raz wyjeżdżała, tam zdecydowałabym się jechać, np dlatego że to jest bliżej Polski. Na Youtubie poszukaj sobie Michała Ćwieląga – fajnie opowiada o tych rejonach. Wschód generalnie jest bliższy Polsce, ze względu na postkomunistyczny charakter 😉 Blokowiska itp. Niestety ludność jest dosyć wrogo nastawiona do obcokrajowców w porównaniu z zachodem, więc ewentualnie mogą być problemy z dyskryminacją, ale za to jest dużo Polaków 😉
Berlin – osobiście bym odradzała. Narkotyki, dyskoteki, dużo bezdomnych. Brak większego przemysłu, coraz droższe mieszkania.
Monachium – osobiście bardzo podoba mi się to miasto i okolice – Alpy są oczywiście cudowne. Moim zdaniem Bawaria jest generalnie fajnym rejonem do mieszkania, jest czysto, jest wysoki poziom życia. Ja osobiście nie widzę praktycznie minusów.
Mannheim i okolice – dużo, dużo Polaków i innych narodowości. Sympatyczne rejony, przepiękne wioski z winnicami. Cudo 🙂 I całkiem fajny poziom życia, raczej fajne ceny mieszkań.
Würzburg – tam mieszkałam 6 lat. Przepiękne miasteczko akademickie, super dla młodych ludzi, bardzo dobry Uniwersytet. Niektórzy twierdzą, że nie ma aż tak dużo pracy “dla obcokrajowców” (mało fabryk i zakładów), to miejsce raczej dla urzędników itp. Bardzo fajna atmosfera, dla mnie trochę taki mały “Kraków” 😉 Kamieniczki, grajki, masa studentów.
Schweinfurt – blisko Würzburga, jest sporo zakładów, raczej dużo pracy dla obcokrajowców.
Bad Kissingen, Fulda, Bad Neustadt – w okolice tych się przeprowadziliśmy. Mało się dzieje, jest też relatywnie niedużo obcokrajowców. Raczej dużo pracy, generalnie co rusz mnie ktoś zagaduje czy nie znam kogoś do pracy, po sklepach wiszą kartki że szukają ludzi. Sporo natury, blisko gór, połączenie autostradą do Polski – w kilka godzin jesteśmy na granicy 🙂
Masz pytania albo chcesz żebym napisała na jakiś konkretny temat? Napisz na kontakt 😉